Tuchovia – Rylovia 3:1
Mecz IV ligi pomiędzy zespołami z Tuchowa i Rylowej obfitował w bramki, ale padały one w zasadzie dopiero w samej koncówce. Ostatecznie wynik końcowy to 3:1 dla gospodarzy.
Tuchovia Tuchów – Rylovia Rylowa 3-1 (0-0)
1-0 D. Bielak (k), 2-0 Stec 87, 2-1 Handzlik 89, 3-1 Miśtak 90+1.
Sędziował Tomasz Żelazny (Kraków).
Żółte kartki: Jamka – Tabor, G. Kuboń.
Widzów: 120.
Tuchovia: Mleczko – Niewola, Sobyra, Różycki, Jamka – Czyż (79 Stańczyk), Barwacz, Kafel, Stec (88 Bobak) – D. Bielak, Gierałt (70 Miśtak).
Kolejne zwycięstwo w tym sezonie odniosła Tuchovia. Kibice długo musieli czekać na bramki, a końcówka meczu wynagrodziła im wszelkie niedogodności. Pierwsza połowa spotkania mogłaby się skończyć praktycznie po piętnastu minutach, ponieważ pozostała część pierwszej połowy to ogólnie panujący na boisku chaos i masa niedokładnych podań. Pojedynek rozpoczął się od celnego uderzenia Augustyńskiego z 25 m, po którym pewnie interweniował Mleczko. Tuchovia odpowiada w 10 min. Stec uderza potężnie z 22 m, ale futbolówka przeleciała 10 cm nad poprzeczką. Pięć minut później z rzutu rożnego dośrodkował D. Bielak na głowę Kafla, który z 7 metrów ostemplował słupek. W odpowiedzi ponownie z dystansu uderza Augustyński, Mleczko jest jednak na posterunku. Po tej sytuacji emocje w pierwszej połowie się skończyły. Druga część spotkania była dużo ciekawsza. Tuchovia objęła prowadzenie w 51 min. W polu karnym obrońca Rylovii ściął Gierałta i sędzia odgwizdał „11”, którą na bramkę uderzeniem w „okienko” zamienił D. Bielak. Goście odpowiadają uderzeniem W.Kubonia z 57 min w boczną siatkę. Dwie minuty później Stec marnuje okazję na gola zbyt długo przyjmując piłkę w polu karnym. Jeszcze lepszą sytuację w 68 min zaprzepaścił Czyż. Po podaniu Kafla znalazł się „sam na sam” z K. Baranem, który obronił jego strzał oraz dobitkę. W 87 min Tuchovia podwyższyła prowadzenie. Po kontrze, Miśtak z lewej strony pola karnego wrzucił piłkę na piętnasty metr gdzie czekał już Stec. Podbiegł z piłką kilka metrów i pokonał K. Barana. Dwie minuty później goście łapią kontakt. Na środku boiska w starciu pada Kafel, gospodarze czekają na gwizdek arbitra ten jednak milczy. Skrzyński podaje do Handzlika, który uprzedza na 16 metrze Mleczkę, trąca lekko piłkę, a ta wtacza się do bramki. Rylovia rzuca się do ataku, a Tuchovia skutecznie kontruje i Miśtak lobem z 18 metrów strzela trzecią bramkę, pieczętując wygraną. (GREGOR)