Dzień 3 Wielkiego Odpustu Tuchowskiego
Dobiega końca trzeci, szczególny dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego – to właśnie dzisiaj obchodzimy główną uroczystość Matki Bożej Tuchowskiej. Rangę obchodów podkreślała obecność specjalnego gościa – JE ks. abp Andrása Veresa, ordynariusza diecezji Győr oraz przewodniczącego Konferencji Episkopatu Węgier.
Tradycyjnie zaczęliśmy odsłonięciem cudownego obrazu oraz mszą świętą o godz. 6:00, po której odśpiewaliśmy Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Następnie została odprawiona Eucharystia o godz. 7:00, której przewodniczył o. Szczepan Hebda CSsR, duszpasterz powołań Prowincji Warszawskiej Redemptorystów. W swoim kazaniu przybliżył wiernym historię cudów, które Pan Bóg zdziałał za sprawą Matki Bożej. „Z tego miejsca zawsze wychodzimy z innymi oczami” – powiedział kaznodzieja, nawiązując do jednego z niezwykłych wydarzeń, kiedy Matka Boża Tuchowska przywróciła wzrok pewnemu dziecku.
Mszę świętą o godz. 9:00, na którą przybyli narzeczeni oraz rozeznający swoje powołanie, sprawował wspomniany wcześniej abp András Veres. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Węgier często pielgrzymuje do Tuchowa, prosząc o łaskę nowych i świętych powołań kapłańskich w swojej diecezji. W homilii zwrócił uwagę na dar spotkania z Bogiem, które przemienia nasze życia, ale ukazał również misyjność życia Maryi, gdy ta poszła z pośpiechem do Elżbiety. „Kto spotyka Boga, chce pomagać innym ludziom, służyć Bogu i ludziom” – mówił hierarcha. Zauważył, że Maryję i Elżbietę łączyły nie tylko więzy krwi, ale przede wszystkim więzy duchowe, które są jeszcze mocniejsze od tych pierwszych. „Przybywamy kolejny raz do Matki Bożej Tuchowskiej. Ja sam przybywałem tu bardzo często – jestem i tym razem, by po raz kolejny prosić o łaskę nowych powołań kapłańskich. Potrzeba nam tych, którzy będą prowadzili nas do Boga” – zakończył.
Sumie odpustowej o godz. 11:00 również przewodniczył abp András Veres. Przybyły na nią wspólnoty Liturgicznej Służby Ołtarza, harcerzy, grup skautingowych oraz świeccy szafarze Eucharystii. W kazaniu głównego celebransa, tłumaczonym na język polski, które odczytał o. Sylwester Pactwa CSsR, przełożony tuchowskiej wspólnoty redemptorystów, Maryja została ukazana jako niewiasta Eucharystii. To Ona uczy nas głębszego zrozumienia i przeżywania tajemnicy Sakramentu Ołtarza. Podkreślono również, że Matka Boża jest pocieszycielką słabych, a w dzisiejszych czasach dostrzegamy, jak wiele jest obaw i lęków – znane są przecież przypadki osób, które przez to bardzo poważnie chorują. Jednakże my, chrześcijanie, nie możemy tracić tej pewności – musimy z jeszcze większą ufnością wołać do Boga przez Matkę Bożą. „Doświadczamy nie tylko zmian klimatycznych w środowisku, ale przede zmian klimatycznych w życiu duchowym. Młodym ciężko jest wstąpić na drogę powołania w takim środowisku, dlatego tym bardziej potrzebna jest modlitwa całego Kościoła za powołanych i o powołania” – zakończył swoje kazanie Przewodniczący Konferencji Episkopatu Węgier. Pomimo deszczowej aury i tym razem wyruszyliśmy w procesji eucharystycznej, wielbiąc Boga obecnego w Komunii Świętej.
Plac sanktuaryjny w godzinie miłosierdzia zapełnił się pielgrzymką Ruchu Światło-Życie oraz Katolickich Stowarzyszeń Młodzieży. Mszy świętej przewodniczył o. Aleksander Ćwik CSsR, duszpasterz młodzieży oraz moderator Ruchu Światło-Życie Prowincji Warszawskiej Redemptorystów. W swoim kazaniu ukazał wartości, których możemy nauczyć się od Maryi. „Formacja w Oazie i KSM nie jest sama dla siebie. Formacja jest po to, aby uformowanym iść i nieść Ewangelię innym, by rozwijać swoje talenty i potem całym sobą przyprowadzać drugiego do Boga” – mówił. Jako dobry przykład zapatrzenia się i poświęcenia swojego życia Maryi kaznodzieja podał bł. Piera Giorgia Frassatiego.
Ostatnia pielgrzymka dnia zgromadziła wiele osób: przybyły kobiety i dziewczęta, matki w stanie błogosławionym i małżeństwa pragnące potomstwa oraz małżeństwa po utracie dziecka, a także ludzie zaangażowani w dzieło ochrony życia poczętego. Mszy świętej o godz. 18:30 przewodniczył o. Ryszard Bożek CSsR, misjonarz redemptorysta z pobliskiej Lubaszowej. Swoje kazanie poświęcił Maryi jako naszej Matce. Zauważył, że chętnie pielgrzymujemy do sanktuariów maryjnych, bo Niepokalana to nasza Matka, a przy mamie zawsze czujemy się dobrze, bezpiecznie. „Tam, gdzie mama, tam też dom. Maryja nigdy nie trzyma zegarka w ręce, ona zawsze nas oczekuje, zawsze przyjmuje nas z otwartymi rękami” – mówił o. Ryszard. „W chwilach ciężkich, gdy czujemy lęk, zawsze uciekamy się do mamy. Szukamy pomocy, tak jak w modlitwie „Pod Twoją Obronę”, bo Ona, Maryja, ma ten niezwykły płaszcz, pod który każdy się schowa, uchroni się od złego (…). Testamentem Jezusa z Krzyża były słowa: «Weź Maryję do domu». Wielkim zagrożeniem dla wiary jest życie bez Maryi, bo wtedy jesteśmy popychani jak liście na wietrze. (…) Idźmy z Nią, a na pewno wygramy!” – zakończył swoje kazanie.
Po Eucharystii, jak co dzień, ruszyliśmy w procesji do bazyliki, gdzie przed obliczem Maryi mogliśmy raz jeszcze zanieść wszystkie nasze prośby.
Br. Kacper Grabowski CSsR