Widzieć od nowa

Na usunięcie zaćmy w Polsce trzeba czekać półtora roku, we wschodniej Małopolsce nawet ponad dwa lata. Niepokojąco wydłuża się średni czas oczekiwania na przeprowadzenie zabiegu refundowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia – donosi Polska Agencja Prasowa.

W kolejce czeka już ponad 360 tys. osób. Dlatego rośnie zainteresowanie zabiegami komercyjnymi. Wykonuje je Centrum Zdrowia Tuchów, w ramach oddziału Chirurgii Jednego Dnia. Ponieważ pojawia się coraz więcej wątpliwości na stronie placówki opublikowano właśnie zestaw odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Pod adresem http://www.czt.com.pl/chirurgia-jednego-dnia,zch1dokulistyka pacjenci mogą się dowiedzieć na czym polega zabieg, jak długo trwa, jak się do niego przygotować?
Wbrew temu, o czym przekonanych jest wiele osób zaćmy nie można wyleczyć za pomocą kropli wpuszczanych do oczu. Tylko leczenie chirurgiczne daje gwarancję długotrwałej poprawy wzroku. Zabiegi wymagają precyzji, ale można je wykonać bez konieczności pozostawania w szpitalu. W Tuchowie są wykonywane przy wykorzystaniu urządzenia, emitującego ultradźwięki, które rozbijają zmętniałą soczewkę. Odbywają się w znieczuleniu kroplami, co pozwala uniknąć nieprzyjemnych zastrzyków.
Dodajmy, że co roku o kilka tysięcy zwiększa się liczba zabiegów usunięcia zaćmy refundowanych z budżetu. Szybciej jednak przybywa pacjentów, którzy potrzebują takiej operacji. Główną przyczyną jest starzenie się społeczeństwa. Specjaliści z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego przyznają, że coraz więcej jest wskazań do zabiegów, ponieważ nie należy zwlekać z wymianą zmętniałej soczewki na sztuczną. Stwardniała soczewka jest bowiem trudniejsza do usunięcia. Korzysta na tym również pacjent, ponieważ wcześniej zyskuje poprawę widzenia. Eksperci zgodnie potwierdzają, że zaćma nie musi być dojrzała, aby ją usunąć. Podczas 17. Zjazdu Europejskiego Towarzystwa Chirurgii Zaćmy i Chirurgii Refrakcyjnej poinformowano, że najkrócej – rok – trzeba czekać na refundowane zabiegi w woj. mazowieckim. Najdłuższe kolejki są w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie czas oczekiwania wynosi aż cztery lata.