Sokół Tuchów wrócił „na tarczy”
Wyjazd siatkarzy Sokoła Tuchów na mecz z Podhalańskim Czarny Dunajec zakończył się niepowodzeniem. Goście chcieli wziąć rewanż za porażkę na własnym parkiecie, ale nie udało im się to.
Goście, mimo wyrównanego przebiegu gry, przegrywają pierwszy set. W drugim mocno podłamani nie bardzo potrafili znaleźć sposób na napędzających się gospodarzy i był 0:2.
Metamorfoza nastąpiła w trzecim secie. Najlepszym dla serca i oka. Wspaniałe 24 minutowe widowisko. „Odpalił” wreszcie zagrywkę i atak Michał Zych, a Łukasz Jurek nie był już osamotniony w ataku. Nie poddali się, mimo wyniku 17:21. Tym razem to goście dyktowali warunki w końcówce tego seta i po kapitalnej, męskiej grze wygrywają 25:23!
Czwarty set był kontynuacją poprzedniego. Gra punkt za punkt. Tuchowianie grają bardzo dobrze, a gospodarze jakby „gaśli w oczach”. Pachnie tie breakiem. Mamy w górze piłkę setową, nie udaje się skończyć. Jest druga setowa, też minimalnie zabrakło do szczęśliwego zakończenia. Remis. Brakuje szczęścia w bloku i ataku. Przewaga gospodarzy. Goście bronią 3 piłki meczowe, ale przy kolejnej są bezradni. Wielka szkoda.
Tuchowianie tracą punkty i trzecie miejsce w tabeli. Za tydzień ostatnia kolejka tego sezonu.
Podhalański Czarny Dunajec – Sokół Tuchów 3:1 (-17, -21, 23, -26)
Sokół Tuchów: Michał Zych, Robert Płowiecki, Jurek Łukasz, Łukasz Patyk, Jacek Waśko, Grzegorz Barnaś, Kamil Kurczab – libero, oraz Radosław Płowiecki, Tomasz Drogoś.