Skip to content Skip to left sidebar Skip to footer

„I stanie się to, co ma się stać…”

Śpiewał zespół Brygada Kryzys w utworze „To co czujesz, to co wiesz”. Od odsłuchania fragmentu tej piosenki rozpoczęło się nasze drugie wtajemniczenie
w ramach „Tuchowskich Horyzontów Sztuki Filmowej”. Motywem przewodnim tego spotkania, które odbyło się 10 lutego w sali widowiskowej Domu Kultury w Tuchowie, był portret dzisiejszego młodego pokolenia – generacji, która wywodzi się z social mediów i żyje przede wszystkim Facebook’iem.

Moi znajomi byli dość podekscytowani i nie mogli się doczekać, aż nasz prowadzący – Mariusz Widawski poda wreszcie tytuł filmu i wprowadzi nas w jego problematykę zanim sami zmierzymy się z nim na ekranie. Piosenka, którą usłyszeliśmy na początku nie dawała mi spokoju, miałem wrażenie, że gdzieś ją już słyszałem.
„Obietnica” to tytuł filmu, polsko-duński dramat psychologiczny w reżyserii Anny Kazejak – wtedy mnie olśniło. Widziałem ten film zaraz po premierze
i pomyślałem sobie – niemożliwe. Nie był to łatwy film i wywołał we mnie wiele różnych emocji wtedy, gdy go obejrzałem po raz pierwszy. Była to okazja, żeby zmierzyć się z tym filmem po raz kolejny i przeżyć to jeszcze raz.
W zamyśle był taki koncept, żeby obserwować świat tak jak przez dziurkę od klucza. Na początku widzimy tylko zarys i wyimek rzeczywistości. Później te drzwi się otwierają coraz szerzej i nie jest to już historia tylko dla młodzieży. Jest to też historia o złożoności pewnych relacji rodzinnych, o świecie bez jasnych zasad.
~ Anna Kazejak

Taki też był i film… poruszający, odważny, wnikliwy. Lilka i Janek (Eliza Rycembel i Mateusz Więcławek) to główni bohaterowie „Obietnicy”, których łączy uczucie. Są uczniami wielkomiejskiego liceum, można powiedzieć, że biorą życie garściami, bo są młodzi. Imprezują, eksperymentują z alkoholem, a nawet marihuaną. Jak to młodzież, mają szalone pomysły. To ludzie, którzy pozostają w stałym kontakcie używając mediów społecznościowych. Dotychczasowy „porządek” burzy Lilka, zrywając z Jankiem i oskarżając go o zdradę. Chłopak jest zrozpaczony, ale nie przestaje jej kochać, dlatego pragnie to wszystko naprawić. Jak się okazuje będzie musiał słono zapłacić za swój „niewinny” błąd. Dziewczyna stawia mu ultimatum i daje 24 godziny na zrealizowanie obietnicy.
Wszystko się zmienia w momencie spełnienia obietnicy. Teraz nic nie będzie już takie jak wcześniej. Zaczynają się przesłuchania, śledztwo, nasuwają się pytania, kto za tym stoi i dlaczego? Czy musiało się tak stać?

W filmie ukazane są dwie rzeczywistości: świat dorosłych i świat ludzi młodych. Dorośli to zazwyczaj ludzie, dla których najważniejsza jest praca, kariera, rzeczy materialne, a najmniej w tym wszystkim liczą się własne dzieci. Świetnie to widać, gdy w scenie na komisariacie Policji, matka Lilki (Magdalena Popławska) i jej ojciec (Andrzej Chyra) w rozmowie z policjantem, mówią, że oni nic nie wiedzą, nie rozmawiają z nią, on nie jest na bieżąco. Totalny brak zainteresowania własnym dzieckiem i w pewnym sensie jego światem, który bardzo różni się od świata dorosłych.
Lila to dziewczyna, która wyróżnia się z grona swoich koleżanek, bo próbuje w pewnym sensie płynąć pod prąd. Nie nosi mocnego makijażu, nie pije alkoholu i nie przeklina. Otacza się koleżankami i kolegami, chodzi na imprezy, ale jednocześnie patrzy na nich z góry, bo jak się później okazuje, jest zajęta rozmyślaniem o jednym pocałunku, który poróżnił ją i jej chłopaka. Pragnie zemsty. Doskonale manipuluje swoim otoczeniem, a w szczególności swoim chłopakiem.
Janek jest bardzo słaby emocjonalnie i psychicznie jak na młodego mężczyznę, jego twarz zdradza jego emocje i odczucia. Zrozpaczony podejmuje rękawicę rzuconą przez Lilką. Obydwoje są na przegranej pozycji, obydwoje też pogubili się w swoim życiu i niestety muszą za to zapłacić.
Żyjemy w globalnej wiosce, świat pędzi coraz szybciej, czas ucieka nam przez palce. Biegamy, załatwiamy wiele rzeczy, nie mamy na nic czasu, zawsze go brakuje
i ciągle sprawy nie idą po naszej myśli. Jesteśmy obojętni na to, co się dzieje tak naprawdę na naszym podwórku, we własnym domu, itp. Widać to też w filmie, mało, kto próbował wejść w świat tych młodych ludzi, zrozumieć ich, rozmawiać z nimi.
W otoczeniu Lilki był taki ktoś, Daniel (Dawid Ogrodnik) – nowy partner Sylwii, matki Lilki. Zabrakło zrozumienia, zainteresowania, może i empatii ze strony bliskich.
To historia aktualna i uniwersalna, bo może się wydarzyć wszędzie i dotknąć każdego z nas. Ba, ta historia wydarzyła się naprawdę, a film ten oparty jest na faktach. Ale też ta historia działa się w każdym z nas, kiedy oglądaliśmy ten film, gdy śledziliśmy poczynania bohaterów i z zaciekawieniem spoglądaliśmy na ich los. Ci ludzie bardzo się pogubili, popełnili wiele błędów, a co najgorsze nie mieli żadnych realnych celów, do których by dążyli. Dlatego miej swój własny, indywidualny plan, bo…
„Nic nie tworzy przyszłości tak jak marzenia”
~ Wiktor Hugo

Opracował: Jakub Rogoziński