Pisanie, to dziwny zawód
Mnóstwo wrażeń, emocji i wniosków nasuwa się po spotkaniu z pisarką Anną Onichimowską. Przede wszystkim wrażenia: raczej skryta, skromna, uśmiechnięta niska kobieta. Sympatyczna i słuchająca z uwagą pytań młodzieży. Od tej niepozornej osoby bił ogromny spokój, opanowanie i takie nastawienie, aby dobrze doradzić, podpowiedzieć i odpowiedzieć. Z uznaną pisarką Anną Onichimowską spotkaliśmy się dnia 28 października w Bibliotece Publicznej w Tuchowie.
Czego dowiedzieliśmy się o pisarce?
Mieszka w Szwecji, tak potoczyło się jej życie. W młodości była nałogową konkursowiczką. Mówi, że pisanie to wiecznie bycie na urlopie i jednocześnie ciągle w pracy. Obecnie pisze dla dzieci, młodzieży i dorosłych, ponieważ pisanie o dzieciach, nie może wykluczać rodziców, a więc dorosłych. Te dwie płaszczyzny współistnieją ze sobą i nie można ich jednoznacznie rozdzielić. W ciągu swojej pracy zawodowej oprócz pisania książek Anna Onichimowska spotkała się z filmem. Jak sama mówi, przygoda z filmem zaczęła się przypadkowo. Jest to praca bardzo frustrująca z powodów finansowych, ale i bardzo odkrywcza. Gdy pisze książki, myśli słowem, gdy pisze scenariusze, musi myśleć obrazem. Zawsze stara się usuwać to, co zbędne. „Im krócej, tym lepiej”- mówi pisarka. Raczej nie lubi pisać „dalszych części’ („Dla pisarza nie jest frapujące wciąż wpadać w dalsze losy bohatera.” – słowa Onichimowskiej), to jak seriale TV, woli książki z tajemnicą, niedopowiedziane, gdzie każdy może domyślać się innego zakończenia. Zdaniem autorki współczesne czasy dopadł kryzys rodziny. Chroniczny wręcz brak czasu, rozmowy jako zdawkowe komunikaty, polecenia, informacje raczej. Stąd tragedie rodzinne: rozwody, narkotyki, sekty, bulimia, otyłość, homoseksualizm, chorobliwe wycofanie z życia społecznego, lęki, niebezpieczne „przyjaźnie w sieci” koszmar w rzeczywistym życiu, alkohol itp. Pisarka przyznaje, że bardzo przeżywa to, co opisuje. Proces tworzenia książki trwa w głowie, czy tego chcemy, czy nie. Najpierw dużo o niej myślimy, potem zbieramy materiały, mamy ogólny zarys, ale gdy pomysł dopadnie nas w nocy, trzeba wstać i szybko wszystko zapisać. Niejednokrotnie można wysiedzieć się przed komputerem wiele dni…i nic.
Rady dla osób, które próbują pisać:
Nie bać się. Wysyłać prace na wszystkie konkursy. Analizować każdy szczegół. Dialogi nie zawsze z życia (pytanie: Co na obiad?- odpowiedź; Dziś pomidorowa! Niekoniecznie są frapujące). Początek taki, aby czytelnika wciągnął w świat bohatera. Pisać o rzeczach, które są bliskie.
Pytania od młodzieży:
Na jakie języki były tłumaczone pani książki?
Woli pani narrację pierwszo- czy trzecio osobową?
Jakie kraje pani zwiedziła?
Woli pani pisać na papierze, czy w komputerze?
Jak długo pisze pani książkę, rok?
Która z pani książek najlepiej się sprzedawała?
Którą książkę się najlepiej pisało?
Czy czyta pani swoje książki?
Tworzy pani postaci do fabuły, czy fabułę do postaci?
Jaki gatunek literacki pani lubi czytać?
Dlaczego tytuł Hera a nie Amfa? Koks?
Kto jest pani pierwszym recenzentem?
Czy czyta pani prace czytelników?
Spotkanie zakończyło się wspólnymi zdjęciami, rozdawaniem autografów przez Annę Onichimowską oraz gromkimi brawami młodzieży. To było niezapomniane przeżycie.