Ślubowanie w szkole w Mesznej Opackiej
14 października to nie tylko Dzień Edukacji Narodowej. W Szkole Podstawowej w Mesznej Opackiej to święto było jednocześnie wielkim dniem dla uczniów klas pierwszych. Dwunastu wspaniałych: 6 dziewczynek i 6 chłopców zostało przyjętych do grona braci uczniowskiej.
Naturalnie chylę czoło przed pracą wychowawcy Barbary Bujak i całego grona pedagogicznego, polegającą na uczczeniu w piękny sposób DEN oraz ślubowania klas pierwszych. Mam tu na myśli część artystyczną barwną, interesującą, pouczającą. Podkreślającą wartości narodowe i rodzinne. Perfekcyjna dekoracja i stroje (zwłaszcza skrzatów i wiedźmy oraz Pani Jesieni), wspaniała gra małych i dużych aktorów zasłużyła na salwy śmiechu i gromkie brawa widzów. Prawdziwą atrakcją dla rodziców był wykonany przez dzieci z klasy I polonez z taką liczbą figur, że marzymy, aby nasze pociechy nie zapomniały tych układów aż do balu maturalnego.
Część główna ceremonii przebiegała w ciszy i skupieniu. Uczniowie złożyli ważne dla siebie, rodziców i szkoły ślubowanie. Potem dzieciaki stwierdziły, że ołówek, którym dyrektor Urszula Hajduga pasowała ich na uczniów, mimo że taki duży, wcale nie był ciężki i w ogóle … całkiem ładny był.
Zaskoczeniem i jednocześnie zaszczytem dla rodziców było znalezienie się przez chwilę w centrum uwagi obok swoich dzieci i złożenie ślubowania, którego tekst pozwolę sobie przytoczyć. My, rodzice pierwszaków, powtarzaliśmy za dyrektor szkoły słowa:
„Mam dziecko w szkole i będę się starać:
– zawsze mieć w pamięci, że moje dziecko jest unikalnym darem,
– słuchać uważnie, o czym mówi,
– pamiętać, że każdy uczy się na błędach,
– doceniać w dziecku to, co w nim najlepsze,
– cieszyć się jego dzieciństwem, pamiętając, że szybko mijają lata.
Ślubuję!”
Wydaje mi się, że tak niedawno stałam w tej samej sali, owszem, nie pamiętam swojego ślubowania dokładnie, ale pamiętam jak dyrektor Urszula Hajduga wręczała mi srebrną tarczę i świadectwo ukończenia klasy VIII, a teraz ja oddaję do szkoły swoje dzieci. Szybko mijają lata…, ale w Mesznej, jak widać, serca nie siwieją razem z włosami. Za uśmiech, za serce za cenny czas … dziękujemy.
Opracowała: mama pierwszaka.