Tuchovia w rundzie jesiennej, czyli nie tak to miało wyglądać
Za nami runda jesienna IV ligi, która dla Tuchovii okazała się najgorsza od kilku lat. Zespół zajmuje dopiero 15 lokatę z liczbą 15 punktów. Oto krótka analiza tego, co się wydarzyło w tym okresie.
Szwankowało wszystko:
– gra w obronie (13 lokata pod względem straconych bramek),
– gra w ofensywie (13 lokata wraz z Barciczanką pod względem zdobytych bramek),
– gra u siebie (8 lokata pod względem zdobytych punktów),
– gra na wyjeździe (15 lokata pod względem zdobytych punktów – bez wygranej na obcym boisku i tylko dwa remisy z Turbaczem i Tymbarkiem)!
Na wiosnę należy zatem wszystkie te elementy poprawić. Ponieważ zarówno trener Daniel Bartkowski, jak i zarząd klubu nie byli zainteresowani przedłużeniem umowy, wobec tego nowego trenera czekać będzie mnóstwo pracy, by poskładać elementy układanki w całość, dającą zwycięstwa.
Nie może obejść się bez zmian kadrowych. Wydaje się, że nie wszyscy piłkarze Tuchovii grali na 100% swoich możliwości, więc trzeba znaleźć takich, którym będzie się chciało i „pociągną” ten zespół po punkty.
Nikt nie wyobraża sobie spadku z IV ligi do klasy okręgowej. To byłby koniec pewnej epoki. Gra z zespołami z niższej ligi nie jest szczytem marzeń kibiców, a tym bardziej nie powinna być zaszczytem dla zawodników Tuchovii.
Zima będzie bardzo istotna – trzeba ją przepracować solidnie i z zaangażowaniem, aby móc później powiedzieć wszystkim przeciwnikom w lidze: „jesień wasza, wiosna nasza!”.
Artykuł opracowany na podstawie informacji z: www.tuchovia.tuchow.pl